BLOG  CZĘŚĆ V: JAK RADZIĆ SOBIE Z LĘKIEM PUŁAPKI W WALCE Z LĘKIEM- CZY NAPRAWDĘ SOBIE POMAGASZ?

UMÓW WIZYTĘ ONLINE LUB KONSULTACJĘ TELEFONICZNĄ

Pułapki w walce z lękiem- czy naprawdę sobie pomagasz?

01 lipca 2025

autor: Oliwia Mazelewska- Sokołowska

Pułapki w walce z lękiem

Czy rzeczywiście pomagasz sobie, gdy walczysz z lękiem?

Wiele osób podejmuje świadomy wysiłek, by poradzić sobie z lękiem. Ale czasem to, co wydaje się pomocne, może nieświadomie nasilać objawy.

Lęk to bardzo nieprzyjemne odczucie i jego doświadczanie potrafi być naprawdę przerażające. Gdy staje się zbyt intensywny, zdarza się, że ludzie zaczynają bać się tego, co czują. Wpadają w pułapkę samych siebie i własnych emocji, których próbują się pozbyć.

Kiedy to, co się czuje zaczyna niepokoić, poziom napięcia rośnie jeszcze bardziej.

W pewnym momencie uniemożliwia codzienne funkcjonowanie. Można walczyć ze sobą, usiłując blokować przejawy wszystkiego, co przypomina lęk, usiłując jeszcze bardziej nie czuć tego, co się czuję. Jednak właśnie to sprawia, że emocje stają się jeszcze silniejsze.

Ludzie próbują się wtedy ratować, chcą jak najszybciej poczuć się lepiej, pozbyć się napięcia, odzyskać kontrolę. Jednak kontrolują wtedy również emocje. Te mają to do siebie, że im bardziej są kontrolowane, tym bardziej z tej kontroli się wymykają. Ale właśnie wtedy można niechcący wpaść w pułapki, które sprawiają, że lęku jest jeszcze więcej. Oto niektóre z nich.

 

Pułapki w radzeniu sobie z lękiem

 

Unikanie wszystkiego, co kojarzy się z lękiem

Po silnym ataku paniki wiele osób zaczyna unikać miejsc, w których lęk się pojawił. Przestają przemieszczać się określonymi drogami, nie robią zakupów w dużych sklepach, rezygnują z kina, z urzędów, ze spotkań. Na początku to wydaje się chronić.

Ale z czasem życie zaczyna się zawężać.

Niestety, lęk nie znika, a przeciwnie, przenosi się na kolejne sytuacje. To, co kiedyś było zwyczajne, staje się potencjalnym zagrożeniem. Pojawia się lęk przed lękiem, napięcie wywołuje już sama myśl, że mogłoby się „znowu coś wydarzyć”.

Unikanie chwilowo zmniejsza napięcie, ale w dłuższej perspektywie wzmacnia lęk. Mówi mu: „masz rację, to miejsce było niebezpieczne, trzeba się wycofać”. A im mniej prób, tym mniej okazji, by przekonać się, że damy sobie radę.

Problem w tym, że osoby doświadczające ataków paniki zaczynają unikać nie tylko konkretnych sytuacji, ale też emocji, które się z nimi wiążą.

Wszystko, co kojarzy się z lękiem i powoduje napięcie w ciele, budzi silny lęk i w efekcie wywołuje lęk przed lękiem. Tymczasem to niemożliwe, a nawet niebezpieczne unikać nieprzyjemnych i trudnych emocji.

Podoba mi się metafora emocji jako posłańców, którzy niosą informacje dotyczące naszego kontaktu ze światem. Jeśli ich nie wysłuchamy, nie odpuszczają i nalegają, byśmy przyjęli wiadomość. Ale to nie posłaniec jest zagrożeniem. On jedynie przynosi to, co ważne. I właśnie to warto usłyszeć. 

 

Traktowanie emocji jak zagrożenia zamiast jak sygnału

Lęk sam w sobie nie jest niebezpieczny. Jest odczuciem, które mówi: „coś jest ważne, coś mnie porusza, coś budzi mój niepokój”. Gdy jednak zaczynamy się go bać, uruchamiamy błędne koło, pojawia się lęk przed lękiem, napięcie rośnie, ciało się spina, a my czujemy, jakbyśmy tracili nad sobą kontrolę.

Wiele osób zaczyna wtedy unikać nie tylko miejsc, w których pojawił się lęk, ale też emocji jako takich.

Chcą jak najszybciej przestać czuć. Tymczasem emocje to nie wróg- to posłaniec :). Ich zadaniem jest przynieść wiadomość, która może mięć dla nas znaczenie. Gdy je tłumimy albo wypieramy, one nie znikają, lecz wracają z większą siłą, domagając się wysłuchania.

Im szybciej uznamy, że lęk może być tylko informacją, tym szybciej odzyskamy wpływ nad tym, co się z nami dzieje. Bo nie lęk jest problemem, tylko nasz sposób reagowania na niego.

 

Nadmiar technik i obwinianie się za to, że lęk nie znika

Wiele osób sądzi, że aby poradzić sobie z lękiem, trzeba znaleźć jakąś specjalną metodę, wyjątkową technikę, która wszystko odmieni. Zaczynają gorączkowo przeszukiwać internet, czytać poradniki i testować kolejne sposoby „na lęk”. Z czasem tych technik jest tak dużo, że trudno się w nich nie pogubić.

Problem w tym, że za tym przekonaniem często stoi myśl: „to, co czuję, jest złe i nie powinno się zdarzać”. A zaraz po słowie „powinno” pojawia się krytyka i obwinianie: że nie robię wystarczająco dużo, że coś ze mną nie tak, że gdybym się bardziej postarała, lęk już dawno by minął.

Zamiast spokoju i ulgi pojawia się frustracja i wewnętrzna presja. A przecież nie chodzi o to, by lęk zniknął z życia. Chodzi o to, by nie walczyć z samym/ samą sobą i pozwolić sobie na to, co ludzkie. To normalne, że ludzie czasem się boją. Owszem w tej chwili problemem jest siła tego lęku. Jednak ten najsilniejszy lęk jest często napędzany głównie przez.. lęk.

 

Przeskakiwanie między nurtami terapeutycznymi w poszukiwaniu jedynej prawdy

W świecie porad psychologicznych można dziś bardzo łatwo się zagubić. Jedni mówią, żeby zaakceptować lęk. Inni – żeby go przepracować. Jeszcze inni – żeby go zwalczyć. Każdy ma inny pomysł, a efekt bywa taki, że robi się jeszcze więcej zamieszania. A osoby, które cierpią i szukają pomocy, wpadają w ten chaos pełen sprzecznych komunikatów. 

Wiele osób zaczyna więc skakać od jednego nurtu terapeutycznego do drugiego, czasem nawet nieświadomie, szukając coraz to nowych odpowiedzi. Zmieniane są książki, strategie, podcasty, terapeuci. Ale im więcej tych informacji, tym więcej wątpliwości. Czy robię dobrze? Czy ta metoda nie szkodzi? Czy powinnam działać odwrotnie?

Paradoksalnie, właśnie te osoby, najbardziej zdeterminowane, by sobie pomóc, czasem najdłużej pozostają w cierpieniu, zamiast zyskać jasność, czują się coraz bardziej pogubione i wyczerpane.

Tymczasem nie da się iść jednocześnie w kilku kierunkach. Wybór podejścia, które naprawdę do nas przemawia, może przynieść więcej spokoju niż kolejne poszukiwania. Terapia nie zawsze działa szybko, ale działa skuteczniej, gdy jest spójna i zaufana.

To nie znaczy, że nie warto szukać. Ale czasem najwięcej daje zatrzymanie się i zaufanie jednej ścieżce, zamiast kolejnego impulsu do zmiany. 

 

Rozdzielanie lęku i strachu- czyli jak dobre definicje mogą przynieść złe skutki

W popularnych artykułach często spotykamy się z rozróżnieniem: strach to coś realnego, lęk to coś irracjonalnego. Strach ma przedmiot – tygrysa, egzamin, hałas na klatce schodowej. Lęk zaś bywa przedstawiany jako coś subiektywnego, „wymyślonego”, nieuzasadnionego.

Na pierwszy rzut oka może to być pomocne – ale tylko na chwilę.

Dla osób, które zmagają się z silnymi stanami lękowymi, taka definicja szybko przestaje być użyteczna.

Bo gdzie dokładnie przebiega granica między „realnym” a „nierealnym”?

Jak ocenić, co jest uzasadnione, a co już nie?

Często lęk jest reakcją na coś, co jest realne, ale trudne do nazwania: utratę poczucia bezpieczeństwa, konflikt wewnętrzny, doświadczenia z przeszłości, których nie da się pokazać palcem.

Zamiast pomagać, takie rozróżnienie wprowadza dodatkowe napięcie: boję się, więc coś jest ze mną nie tak.

Pojawia się lęk przed lękiem, bo ten „irracjonalny” lęk staje się podejrzany, patologiczny. 

Lisa Feldman Barrett w książce "How Emotions Are Made" (pol. Jak powstają emocje) na podstawie swoich badań wykazuje, że nie ma „modułu lęku” w mózgu, to nie jest tak, że mamy jeden mechanizm dla strachu przed pająkiem, a inny dla lęku egzystencjalnego.

Wiąże się to również z tym, że różnice między „strachem” i „lękiem” są kulturowe, językowe, kontekstowe, a nie biologiczne.

Ja widać to ten sam mechanizm emocjonalny, który działa, gdy przechodzisz przez jezdnię, i gdy boisz się, że coś się stanie bliskiej osobie. To, co się zmienia, to znaczenie, jakie temu przypisujemy.

Ludzie często pytają: Czy mój lęk to jeszcze coś normalnego, czy to taki patologiczny lęk?

Chcą to wiedzieć, bo szukają bezpieczeństwa. Ale samo to pytanie może wzbierać wiele niepokoju, a czasem nawet paniki. Bo co, jeśli to jednak „patologiczne”? Czy wtedy nie należy się bać... własnego strachu?

To nie jest tak, że istnieje jasna granica, za którą lęk staje się nieakceptowalny. Tym mocniej coś czujemy, im bardziej jest to dla nas ważne.

I choć silny lęk może wymagać wsparcia, nie jest dowodem na „nienormalność”. To wciąż ludzka reakcja na przeciążenie, nie wyrok. Oceniając go jako zły, niepotrzebny czy obcy – zwiększamy cierpienie. Warto, zamiast tego zapytać: co mi ten lęk próbuje powiedzieć?

 

Podsumowanie

Choć lęk może wydawać się wrogiem, to w rzeczywistości jest częścią naszego systemu przetrwania – informacją, sygnałem, który chce nam coś powiedzieć. Problem pojawia się nie dlatego, że go odczuwamy, ale dlatego, jak go interpretujemy i co z nim próbujemy zrobić. Walcząc z lękiem za wszelką cenę, często oddalamy się od siebie, od własnego ciała, emocji i życia. Zamiast szukać jednej cudownej metody, warto spróbować spojrzeć na siebie z większą łagodnością i zrozumieniem. Może nie chodzi o to, by lęk zniknął, ale o to, by przestał rządzić naszym życiem.

 

Bibliografia:

Barrett, L. F. (2017). Jak powstają emocje. Sekretne życie mózgu. Tłum. J. Łozińska. Warszawa: CeDeWu.

Bemis, J., & Barrada, A. 2007). Oswoić lęk. Jak radzić sobie z niepokojem i napadami paniki. Sopot: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.

Jucewicz, M. Czując. Rozmowy o emocjach. Wydawnictwo Agora, 2021.

WRÓĆ DO SPISU ARTYKUŁÓW CZĘŚCI V:

Jak radzić sobie z lękiem i innymi emocjami?

 

Oliwia Mazelewska- Sokołowska- Psycholog, psychoterapeuta, założyła i prowadzi stronę totylkostrach.pl, z osobami zmagającymi się z lękiem, atakami paniki, objawami psychosomatycznymi czy zaburzeniami obsesyjno-kompulsyjnymi (zaburzenia lękowe) pracuje od 2005 r. Szereg szkoleń w rekomendowanych szkołach psychoterapii, połączone z wieloletnim doświadczeniem klinicznym tworzą warsztat pracy terapeutycznej na wysokim poziomie efektywności. Ukończyła psychologię na Uniwersytecie Wrocławskim oraz m.in. 5- letni atestowany kurs psychoterapii systemowej w Wielkopolskim Towarzystwie Terapii Systemowej w Poznaniu, łącznie ponad 1600 h z psychoterapii. Pracuje w nurcie systemowym oraz narracyjnym.

Zobacz pełne bio

 

strach przed okazywaniem uczuć

Dodaj komentarz:

Twój nick:

Twój mail (niepublikowany)

Twój komentarz:

Wyślij
Wyślij
Formularz został wysłany — dziękujemy.
Proszę wypełnić wszystkie wymagane pola!

Komentarze:

PORADNIA PSYCHOLOGICZNA ONLINE

RADZENIA SOBIE Z LĘKIEM, STRESEM I DEPRESJĄ

Terapia Lęku Online

tel. 502 291 584

kontakt@totylkostrach.pl

USŁUGI:

Konsultacje z psychologiem online

Psychoterapia online

Konsultacje telefoniczne

 

 

Faq - pytania i odpowiedzi

Jak rezerwować?

Cennik i metody płatności

Regulamin 

Polityka prywatności

Współpraca

Znajdziesz nas na:

Copyright © 2020- 2025 by totylkostrach.pl

Twój e-mail:
Treść wiadomości:
Wyślij
Wyślij
Formularz został wysłany - dziękujemy.
Proszę wypełnić wszystkie wymagane pola!