autor: Anna Battek
Zazwyczaj byliśmy trenowani do tego, by okazywać jak najmniej emocji, gdyż ekspresyjne ich okazywanie wywoływało dyskomfort w naszym otoczeniu: w domu, w szkole, przedszkolu lub w przestrzeni publicznej u innych ludzi (sklep, autobus, itd.).
Raczej byliśmy karceni lub „przywracani do porządku”, kiedy zachowywaliśmy się zbyt głośno lub w sposób przyciągający uwagę – okazując złość (krzykiem, tupaniem, uderzaniem), czy smutek lub rozpacz (płacząc, zawodząc), czy nawet okazując radość( śmiechem, podskakiwaniem, żywą gestykulacją, głośnymi wypowiedziami). Nauczyliśmy się, że nasza ekspresja emocji przeszkadza nauczycielom, rodzinie, sąsiadom.
Wiele osób już we wczesnym dzieciństwie przyswoiło sobie regułę, że lepiej nie pozwalać sobie na odczuwanie i wyrażanie emocji, gdyż ma to nieprzyjemne konsekwencje.
Nadal w nas są, tylko tłumimy je w sobie tak, że z czasem sami przestajemy je odczuwać. Dzięki temu potrafimy być opanowani w wielu sytuacjach społecznych i łatwiej nam funkcjonować w pracy i wśród ludzi.
Jednak to podejście ma negatywne skutki – nie pozwalając sobie na przeżywanie i wyrażanie emocji, trzymamy je w napięciu (które często przejawia się wręcz fizycznym przewlekłym napięciem mięśni), a nieuświadomione emocje pozostają w podświadomej części naszego umysłu i w momencie gdy jest już tego za dużo wylewają się jak gotująca się woda w przepełnionym garnku.
Nasza mobilizacja życiowa, skoncentrowanie na działaniu, byciu cały czas zajętym i aktywnym, przed długi czas stanowi swego rodzaju „przykrywkę” na naszym zbiorniku z emocjami.
Sytuacja ta nie może jednak trwać w nieskończoność.
Lęk towarzyszący atakom paniki / nerwicy jest często uczuciem, którego nie potrafimy powiązać z żadną konkretną sytuacją czy zdarzeniem, które mogłoby budzić w nas poczucie zagrożenia.
Czasem wyzwalaczem tych stanów może być pozornie drobne zdarzenie, które, gdyby nie przeciążenie naszego systemu nerwowego, w zwykłej sytuacji, może by nie wywołało intensywnych reakcji. A czasem pacjenci w ogóle nie znajdują żadnego bodźca, który mógł zainicjować te stany, mówiąc, że wszystko jest tak jak wcześniej, a lęk czy atak paniki pojawiły się znienacka.
Potrzebujemy wtedy z delikatnością i dużą dozą cierpliwości zacząć dociekać co dzieje się w naszym świecie doznań i emocji, tak aby powoli rozplątywać te „supełki” emocjonalne, które powstały na przestrzeni nieraz wielu lat.
Bywa, że dość łatwo udaje się zidentyfikować okoliczności, które wywołują lęk/ panikę czy inaczej ataki nerwicy i wtedy podczas terapii zastanawiamy się jak można przeciwdziałać tym reakcjom (czasem oznacza to, że osoba zdecyduje się unikać lub ograniczać stresujące okoliczności, jeśli sytuacja życiowa na to pozwala; innym razem staramy się oswoić z doświadczeniami, których nie da się unikać; możemy też pracować ze zmianą sposobu myślenia i interpretowania zjawisk tak, aby nie nasilała się lękowa reakcja).
Jednak może być też tak, że pozornie wszystko w życiu osoby układa się dobrze i aktualna sytuacja życiowa nie wymaga zmiany, a jednak lęki i ataki paniki utrudniają codzienne funkcjonowanie. Wówczas przyglądamy się temu co mamy nagromadzone w naszym "garnku z emocjami”, co trzymamy pod pokrywką, a co chce już wyskoczyć – być zauważone, przyjęte i zaakceptowane.
Gdy już zobaczymy i pozwolimy sobie przeżyć zatrzymaną złość, wściekłość, wstyd, poczucie winy, obrzydzenie lub smutek, żal czy rozgoryczenie, często ataki paniki i lęku wyciszają się, zmniejszają swoje natężenie. Sygnał ostrzegawczy, który wysyłał nam lęk zostaje odczytany i podjęte zostają potrzebne kroki do rozwiązania sytuacji. Zazwyczaj wymaga to czasu, gdyż zbliżanie się do trudnych emocji wywołuje w nas dyskomfort.
Natomiast dość szybko odczuwamy ulgę, gdy widzimy, że elementy emocjonalnej układanki zaczynają do siebie pasować, lepiej to wszystko rozumiemy i przestajemy bać się naszych emocji.
Nie bój się być taki jaki jesteś. Poczucie własnej wartości.
Nie bój się złości. Gdy lęk bywa wynikiem tłumionej złości...
Gdy psychika cierpi a ciało choruje- zaburzenia psychosomatyczne.
Anna Battek- Psycholog, konsultantka psychoterapii pozytywnej, terapeuta, mediator rodzinny. Ukończyła dwustopniowe zaawansowane szkolenie z Terapii Skoncentrowanej na Rozwiązaniach, Studium Psychoterapii Par oraz wiele szkoleń z zakresu rozwoju osobistego. Ukończyła szkolenie we Wrocławskim Instytucie Psychoterapii (afiliowane przez European Association for Psychotherapy) uzyskując międzynarodowy certyfikat Konsultanta Psychoterapii Pozytywnej. Pomaga osobom doświadczającym lęków, stresu, wypalenia zawodowego, zaburzeń depresyjnych oraz problemów w życiu osobistym i społecznym, a także w sytuacji kryzysów życiowych takich jak rozwód i rozstanie, strata.
USŁUGI:
Konsultacje psychologiczne online
Psychoterapia online
Konsultacje telefoniczne
Znajdziesz nas na:
Copyright © 2019- 2024 by totylkostrach.pl