autor: Oliwia Mazelewska- Sokołowska
Atak lęku /paniki to reakcja lękowa polegająca na odczuwaniu intensywnego strachu i dyskomfortu wraz z fizycznymi objawami, które osiągają swój szczyt w ciągu 10 min.
Czytaj więcej:
Ataki paniki- co robić i jak się uspokoić?
Objawom fizycznym w postaci kołatania serca, duszności, uczucia ucisku w klatce piersiowej, bólu brzucha, mrowieniom, drętwieniom towarzyszy odczuwanie strachu przed "utratą kontroli" lub "zwariowaniem", przed omdleniem, śmiercią.
Przejdź do testu i sprawdź czy to objawy nerwicy:
Objawy nerwicy test do samobadania
Odczuwanie ataku lęku/ paniki jest odbierane jako wyjątkowo przerażające i okropne. Pamięć o takim zdarzeniu powoduje narastanie lęku przed samym lękiem. Strach by nie doświadczyć tego ataku ponownie prowadzi do unikania. Lęk staje się Twoim wrogiem.
Jeśli jednak zastanowić się głębiej, odczuwałeś zapewne w swoim życiu już lęk lub przynajmniej napięcie w jakiś trudnych dla siebie okolicznościach. Wtedy jednak była inna siła tego lęku.
I tu jest różnica. Gdyby nie było takiego nasilenia byłoby to być może do zaakceptowania.
Gdy już zaczniesz bać się swojego lęku ( pamiętając ten pierwszy atak paniki), to każde okoliczności, miejsce, każda reakcja lękowa albo nawet stan, który będzie się z lękiem kojarzył, ma szanse w połączeniu z tym wspomnieniem spowodować narastanie lęku, a w konsekwencji ataku paniki. Lęk napadowy rozwija się właśnie na tej podstawie "lęku przed lękiem", który to spowoduje, że będziesz w efekcie przerażony/-na nawet właściwą, adekwatną reakcją lękową lub napięciem jakiego doświadczysz.
A wtedy odczuwanie tej właściwie normalnej reakcji stresowej może przerodzić się w przesadną reakcję lękową czyli właśnie napad paniki.
A potem to już często wszystko co fizjologiczne będzie Ci przypominało o ataku paniki: szybkie tempo na schodach, jazda na rowerze, irytacja na poranny korek, a może zwyczajny pośpiech lub jedna filiżanka kawy za dużo... Tak, nawet złość jaką odczujesz w związku z codziennymi okolicznościami mogą wzbudzić znany nam lęk przed lękiem. A potem atak paniki...
Można powiedzieć, że jesteś w stanie wojny i wyczekujesz wroga. Stajesz do codziennej walki usiłując desperacko pokonać narastający w Twoim życiu i wszechobecny lęk. Jeśli nie walczysz... to usiłujesz unikać... Próbujesz odwrócić uwagę lub unikać określonych sytuacji.
Możemy np. wówczas rozwijać tzw. zachowania zabezpieczające czyli prowadzące do unikania miejsc, okoliczności powodujących lęk. Na przykład czując zbliżający się atak paniki, siadać celowo blisko wyjścia, aby móc uciec, jeśli tylko takie odczucia przerodzą się w przewidywany atak paniki.
Najpopularniejszym (niekoniecznie jedynym właściwym) sposobem terapii jest terapia poznawczo- behawioralna, która m.in. zmierza do wytropienia i porzucenia tych zachowań zabezpieczających. Inne cele tej terapii to: kwestionowanie i przeformułowanie przekonań na temat lęku i paniki (np. że atak paniki oznacza zbliżającą się śmierć, że atak paniki nigdy się nie skończy), ekspozycja na sytuacje lękowe (m. in. wg zasady, że nie należy opuszczać sytuacji powodującej lęk, zanim poziom lęku nie zacznie opadać), zamiana katastroficznych myśli na pozytywne, nauka technik relaksacyjnych np. oddychanie przeponowe, polegające na dążeniu do pełniejszego oddechu lub progresywna relaksacja mięśni, polegająca na naprzemiennym, stopniowym napinaniu i rozluźnianiu kolejnych grup mięśni albo wizualizacje polegające na wyobrażaniu sobie siebie w jakiejś uspokajającej scenerii typu plaża.
U niektórych osób te techniki działają doskonale.
Są jednak też tacy dla których ataki paniki staną się jeszcze dotkliwsze jak wcześniej...
Dlaczego? Na przykład dlatego, że zastosowanie oddychania przeponowego może okazać się prawie niemożliwe, ponieważ będzie dochodziło do hiperwentylacji, wzmacniając wrażenie, że się jeszcze mocniej dusisz...
A oprócz tego jest coś jeszcze. Możliwe, że słyszałeś o "efekcie białego niedźwiedzia", alternatywnie "efekcie różowego słonia", które polega na tym, że unikanie myślenia na dany temat, powoduje częstsze przywoływanie tego tematu, niż miałoby to miejsce bez prób pozbycia się tych myśli lub wysiłków zmierzających do ich tłumienia.
Tłumienie myśli nie działa. Im bardziej staramy się stłumić katastroficzne myślenie o lęku, tym bardziej staje się ono intensywniejsze i bardziej uporczywe.
Relaksacje i próby uspokajania się? Nierealne... Gdy próbujesz je stosować w chwili ataku okazuje się, że wszystko dzieje się zbyt szybko, a jak pomyślisz o tym, że musisz się uspokoić, bo inaczej dostaniesz ataku paniki... przypomnisz sobie jeszcze bardziej o tym jak bardzo mocno jesteś wystraszony i niespokojny.
Istnieje uzasadnienie, że wszystkie te próby walki z lękiem, polegające na kwestionowaniu przekonań, pozytywnym myśleniu i relaksacjach, mogą powodować "efekt białego niedźwiedzia" sprawiając, że lęk i panika staną się jeszcze bardziej wyraźne, widoczne i dotkliwe.
A może by tak (choć wierzę, że jesteś przerażony/-na na tę myśl) wbrew instynktownej, fizjologicznej reakcji walki/ ucieczki, spróbować odpuścić walkę i poddać się?
Jeśli przestaniesz walczyć z lękiem osłabisz jego siłę.
Wiem, że gdy cierpisz z powodu ataków paniki, na pierwszy rzut oka, może się wydawać (co zrozumiałe), że jest to fatalna rada...
Jednak możliwe, że przekonałeś/- aś się już że Twój opór okazał się daremny.
Wiem, że wydaje się to sprzeczne z intuicją...
Ale... Wyobraź sobie siebie gdy pływasz w morzu i wielka fala zbliża się do Ciebie. Jeśli zaczniesz przed nią uciekać i biec do brzegu, najpewniej nałykasz się słonej wody i piasku. Jednak gdy zanurkujesz prosto do niej, ona przepłynie nad Tobą, a Ty ledwo odczujesz jej napór.
Porównaj swój lęk do nadchodzącej fali. Pozwól mu przejść i odejść.
Streszczę dla Ciebie rady jakie proponuje Dr Claire Weeks w swojej książce "Kompletna samopomoc dla Twoich nerwów." :
Jeśli w sposób świadomy poddasz się swoim emocjom i panice, tak naprawdę paradoksalnie zyskasz kontrolę rezygnując z niej. Wychodząc świadomie naprzeciw swoim lękom w rzeczywistości poddasz tą sytuację kontroli.
Pomyśl o swoim lęku raczej w kategoriach oswajania go, a nie wojowania z nim. Zaakceptuj i przyjmij. To emocja jak każda inna- po prostu jest nieprzyjemna, ale niezagrażająca.
Literatura:
Bourne, E.J.(2011). Lęk i fobie. Praktyczny podręcznik dla osób z zaburzeniami lękowymi. Kraków: WUJ
Bemis, J., Barrada, A. (2003). Oswoić lęk. Jak radzić sobie z niepokojem i napadami paniki? Przeł. L. Lewicka. Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.
Seligman, M. E. P., Walker, E. F., Rosenhan, D. L., (2003). Psychopatologia. Poznań:Zysk i S-ka
Weller, S. (2012). Oddech w psychoterapii. Gdańsk: GWP
Wells. A.(2010), Terapia poznawcza zaburzeń lękowych. Kraków: WUJ
Weekes C. (2020), Kompletna samopomoc dla Twoich nerwów, Wydawnictwo Vital.
Nerwica lękowa objawy i diagnoza.
Zaburzenia lękowe uogólnione- lęk uogólniony. Jak się nie martwić?
Atak paniki- co robić w chwili ataku paniki oraz jak się uspokoić i opanować?
Nie bój się być taki jaki jesteś. Poczucie własnej wartości- niezbędne do współpracy z Twoim lękiem.
Oliwia Mazelewska- Sokołowska- Psycholog, psychoterapeuta, założyła i prowadzi stronę totylkostrach.pl, z osobami borykającymi się z problemem zaburzeń lękowych pracuje od kilkunastu lat. Szereg szkoleń połączone z wieloletnim doświadczeniem tworzą warsztat pracy terapeutycznej na wysokim poziomie efektywności. Ukończyła psychologię na Uniwersytecie Wrocławskim oraz podyplomowe szkolenia w zakresie psychoterapii systemowej w Wielkopolskim Towarzystwie Terapii Systemowej w Poznaniu. Pracuje w nurcie systemowym oraz narracyjnym.
Czytaj więcej:
Magda pisze: 12. 07. 2021 godz. 23:38
Miałam od września bardzo ciężkie stany lękowe w nocy. To były napad paniki. Budziłam się zlana potem i potem już nie mogłam spać zadręczając się myśleniem na temat nieszczęść z całego życia. Każdy następny atak wpędzał mnie w potężną bezradność i rósł mój lęk przed lękiem. I rzeczywiście dopiero jak odpuściłam w życiu to tempo, które sobie narzucałam, zaczęło być lepiej. Nie skupiajcie się na tych stanach lękowych tylko zróbcie coś z życiem.
Anna pisze: 15. 09. 2021 godz. 15:29
Mi wróciły ataki paniki (miałam je w przedszkolu i szkole) po 20 latach i to przed i w trakcie własnego ślubu...Powoli dochodzę do siebie i odkrywam, jak bardzo się zaniedbałam i ile ślepe "pozytywne myślenie" może zadziałać szkód. Wtedy odganiam tylko sygnały alarmowe swojego ducha.
Nerwicowo-Depresyjna pisze: 12. 10. 2021 godz. 15:06
Ja "umieram" każdego dnia. Lęk jest tak silny, że boję się wyjść z domu. Nawet w mieszkaniu żyję jak na "karuzeli". Zawroty głowy to już standard, ale nie umiem "oswoić" objawów. Ciągle myślę, że na pewno mam nowotwór i nic nie da się zrobić. Nerwica wykryto u mnie 25 lat temu. Miałam przerwę, ale wszystko wróciło z większym natężeniem. Nie mam siły. Mam syna po chorobie nowotworowej i córkę w trakcie diagnozy m.in. autyzmu. Jak się z tym wszystkim uporać?
Marzena pisze: 09.12. 2021 godz. 17:07
Boję się, że napad paniki dopadnie mnie wtedy gdy będę odbierać córkę ze szkoły. Co wtedy będzie? Kto mi pomoże? Co powiem córce, gdy będę musiał się nią zająć. To naprawdę straszne uczucie, choć to ulga gdy czytam, że nie tylko ja przez to przechodzę. Ataki paniki to jest naprawdę coś strasznego, może to wiedzieć tylko ten co go to spotkało. Myślicie, że wiele osób męczy się jak my? Tego nie widać przecież, nikomu się o tym nie mówi. Czy też utrzymujecie to w tajemnicy?
Kris pisze: 01.03. 2023 godz. 19:55
Copyright © 2019- 2022 totylkostrach.pl
Poradnia Psychologiczna Online
Terapia Lęku Online
tel. 502 291 584
kontakt@totylkostrach.pl
USŁUGI:
Konsultacje psychologiczne online
Psychoterapia online
Konsultacje telefoniczne
Znajdziesz nas na: